Pomyslalam sobie, ze poleczka moze otrzymac kilka filizanek, ktore nabylam "za grosik" w sklepie z uzywanymi rzeczami i przykleilam je niezastapionym silikonem. Brzegi ozdobilam malymi, porcelanowymi ptaszkami, ktore rowniez "przyfrunely" do mego domu wczesniej.
filizanki przyklejone silikonem schna na miekkiej kanapie w pozycji pionowej, gdyz ukosna budowa polki utrudnia ulokowanie jej w innym miejscu
|
Add caption |
wszystkie filizanki wypelnilam ziarnem dla dzikich ptakow, u dolu , na wieszakach polki wisza dwa dzwonki prasowanego ziarna i kuchnia- karmnik gotowa! Obiecuje zdjecie z ptaszkami!
Kochani, ptaszki przylatuja pojedynczo, widocznie "testuja" nowy karmnik, troszke trzeba poczekac na zdjecia, bo bardzo trudno je "zlapac".
Ptaszkow przybywa coraz wiecej, wnosza radosc i ozywiaja nasz maly ogrodek.
panosza sie w filizankach szukajac smakolykow
Innym pomyslem moze byc przystosowanie swiecznika jako karmnika dla ptaszkow.. Swieczniki wiszace nadaja sie do tego celu wspaniale, ponadto uwazam, ze wcale nie sa bezpieczne. Dlatego widzac w sklepie z rzeczmi uzywanymi swiecznik wiszacy, zaraz postanowilam zmienic jego przeznaczenie. Zaopatrzylam sie rowniez w dwa kubeczki, silikon oraz cazki do obciecia szpikulcow na swieczki:
wyrwalam cazkami szpikulce i nalozylam na dno kazdej miseczki gruba warstwe silikonu:
przykleilam miseczki do spodkow na swieczki i obciazylam kamieniami.Projekt szybki w wyk
onaniu a napewno przyniesie nam radosc z przybycia ptaszkow, ktore swiergotem podziekuja za dokarmianie.
A oto nasz swiecznik- karmnik, juz sobie wyobrazam jak slodko beda wygladaly ptaszki tam zagladajace.Lubie rowniez male miseczki z obrazkiem ptaszka, jakby wyprodukowane specjalnie dla mnie!
Swiecznik- karmnik zainstalowalam na stale u moich wnusiow, wisi sobie na drzewie i czeka na konsumentow:
obiecano mi przeslac zdjecie z ptaszkami
|
mamy nieproszonych gosci!
|
Nastepnym niekonwecjonalnym karmnikiem bedzie klatka , ktora raczej zostala zrobiona jako element dekoracyjny a nie po to, zeby trzymac w niej ptaki. Klatke kupilam w sklepie z rzeczami uzywanymi za tzw grosik i zaraz pomyslalam, zeby zmienic jej pierwotne przeznaczenie.
klatke musialam nareperowac, miala zlamany jeden z pretow, oraz usunelam wiekszosc frontowych, nastepnie przystosowalam mala tacke do dna klatki, z mysla o przyklejeniu do niej filizanek:
filizanki przyleilam silikonem i obciazylam kamieniami, aby dobrze wyschly
a oto moja klatka w ogrodku, swietnie sie prezentuje!
teraz tyko czekamy na ptaszki
ptaszki grzecznie czekaja w kolejce
odwazniejsze przylatuja, pomimo mojej obecnosci
teraz juz ignoruja mnie kompletnie
swiergot wypelnia moj mini-ogrodek!